Praca magazynu
UWAGA! W dniach 19.04.2024 - 21.04.2024 jesteśmy na targach Hunt Expo w Krakowie.
Zapraszamy na stoisko Braci Łowieckiej hala Wisła stoisko nr A14
UWAGA! W dniach 19.04.2024 - 21.04.2024 jesteśmy na targach Hunt Expo w Krakowie.
Zapraszamy na stoisko Braci Łowieckiej hala Wisła stoisko nr A14
Zakon Kawalerów Orderu Złotego Jelenia to pierwsza historycznie potwierdzona organizacja łowiecka utworzona z inicjatywy księcia piastowskiego Jerzego IV Wilhelma. Po ponad 300 latach został reaktywowany przez pasjonatów łowiectwa działających na niwie polskiej kultury myśliwskiej. Henryk Chwaliński, który jest wielkim mistrzem zakonu, wyjaśnia, co stanowiło powód wskrzeszenia ZKOZJ, a także jaka odpowiedzialność spoczywa na nim jako na przewodniczącym kapituły. Ponadto opowiada o swojej myśliwskiej drodze oraz szansach na odbudowę polskiego łowiectwa.
Inwalidzi integrowali się z myśliwymi Ryszard Waldun
Instruktor strzelectwa nie może prowadzić strzelania
Najlepsze nosy na podkarpackim tropie Jakub Rudziński
Dzierżoniowski policjant wicemistrzem zawodów strzeleckich służb mundurowych myśliwych Zarząd Terenowy NSZZ Policjantów KPP Dzierżoniów
III polsko-litewski Konkurs Fotograficzny im. Włodzimierza Korsaka Hubert Leśniak
Puchar Dziekana zostaje w Krakowie! Bartosz Biszczanik
Akteon znów mistrzem. Muza Wojskiego dla Boru Magdalena Miszta
30 na 30 w skierniewickim „Odyńcu” Paweł Szustkiewicz
10,2 kg, 224 pkt CIC – to tylko liczby. Ale myśliwi dobrze wiedzą, że jest coś jeszcze. Klęcząc przed bykiem, przeżywamy swoiste misterium. Ścierają się smutek i radość. A sukcesy w łowisku najbliższych nam osób czasem cieszą bardziej niż własne.
Jak wykorzystano jelenie? Kategoryzacja A.D. 2019 Jan Rokosz
O zabijaniu przy grillowaniu Marek Targoński
Niebezpieczny sojusznik Janusz Darewicz
Antymyśliwska aktywność Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Grzegorz Jarosik
Jeszcze o samorządności w PZŁ Witold Daniłowicz
O funkcjonowaniu naszego kraju w strukturach Europejskiej Federacji Stowarzyszeń na rzecz Łowiectwa i Ochrony Przyrody (FACE), a także o korzyściach, jakie daje nam przynależność do tej organizacji, rozmawiamy z Jarosławem Kuczajem, głównym specjalistą Służby Leśnej ds. łowiectwa w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu, członkiem Zarządu Głównego PZŁ upoważnionym do reprezentowania zrzeszenia w FACE oraz wiceprzewodniczącym tej federacji, a obecnie także stażystą na stanowisku specjalisty ds. dzikiej fauny i flory.
Wszystkie argumenty przemawiają za tym, że w Polsce nie powinno się polować na szakale. Tymczasem w wyniku decyzji Ministerstwa Środowiska można to robić od 1 sierpnia br. Czy wprowadzenie takiego rozwiązania miało załatwić problem wilka?
W ostatnich latach określenie „społeczeństwo obywatelskie” zyskało na popularności jako synonim oddolnej inicjatywy realizowanej m.in. przez stowarzyszanie się obywateli w różnych organizacjach społecznych. Moje obserwacje dotyczące tworzenia tego rodzaju podmiotów przez myśliwych prowadzą do wniosku, że na tej niwie mamy wiele do poprawienia i zrobienia. Jednocześnie trzeba przyznać, że w tym zakresie coś drgnęło, choć nie na tyle, by można było odpowiedzialnie uznać, że znajdujemy się na właściwej drodze.
Sierpień to początek sezonu na ptactwo i pierwsze zbiorówki. Wraz z nim myśliwi mogą się spodziewać wzmożonych protestów osób, które są za całkowitym wykreśleniem ptaków z listy gatunków łownych. Co prawda z nowelizacji Prawa łowieckiego usunięto zapis o karaniu za utrudnianie polowań, ale przychodzą nam w sukurs inne przepisy – dotyczące funkcjonariuszy publicznych, a więc również strażników łowieckich.
Obecnie coraz częściej się słyszy o spotkaniach z wilkami. W pamiętny, czerwcowy dzień również ja po raz pierwszy zobaczyłem w okolicach Wrocławia jednego z tych drapieżników na wolności i przy okazji poczyniłem kilka ciekawych obserwacji.
W związku zarówno z ocieplającym się klimatem, jak i z napływem nowych gatunków roślin z południa Europy komisje szacujące szkody na poziomie kół łowieckich oraz komisje odwoławcze reprezentowane przez nadleśnictwa będą napotykać coraz bardziej wymagające wyzwania, niejednokrotnie skutkujące wypłatą znacznych odszkodowań. Osoby szacujące szkody łowieckie często zadają mi pytanie, jaki rodzaj uprawy sprawia najwięcej kłopotów w procesie szacowania. Odpowiedź z pozoru wydaje się prosta, ale czy na pewno?
W ostatnich latach w Polsce rośnie popularność whisky, w tym tych wysokogatunkowych. Ten trunek odgrywa na Zachodzie podobną rolę jak wódka w naszej części Europy. Myśliwi w wielu krajach właśnie przy whisky omawiają swoje łowieckie sukcesy i porażki. Nic więc dziwnego, że jej producenci czerpią z estetyki polowań w nazewnictwie oraz warstwie wizualnej alkoholi.
Ekonomia łowiectwa Piotr Tryjanowski
Straty ekonomiczne powodowane przez dziki w Szwecji Piotr Tryjanowski
Wiosną czasami słyszymy jeszcze charakterystyczne „pit-pi-lit”. To przepiórki wróciły do kraju. Ich liczebność w Polsce w ostatnich latach spada. Może to być spowodowane pozyskaniem łowieckim w innych państwach. Jednak udowodniono, że stan przepiórek w danym roku nie zależy od ich liczebności w roku poprzednim. Prawdopodobnie większy wpływ wywierają tu długotrwałe zmiany klimatyczne.
Gdy rok temu jeden z kolegów zobaczył w sierpniowej BŁ mój kolejny tekst dotyczący łowów na grzywacze, podał w wątpliwość, czy mam jeszcze o czym pisać. Po zapoznaniu się z artykułem jego zdziwienie przybrało zupełnie inny kierunek. Nie dowierzał, że zachodzi potrzeba tłumaczenia idei polowania samym myśliwym. Na przykład wiele osób powątpiewa w to, czy da się sensownie wykorzystać dużą liczbę strzelonych gołębi.
Rogaliki drożdżowe z jeleniną pięknie pachną, wyglądają i smakują. Podaję je i na gorąco, i na zimno. Na gorąco zwykle z mocnym bulionem gotowanym na dziczyźnie albo barszczem czerwonym lub białym. Natomiast na zimno – z majonezem, sosem czosnkowym bądź keczupem. Warto zabrać je zamiast kanapek na polowanie, wycieczkę rowerową czy wypad z wędką nad wodę.
Z8i na bliski i daleki dystans
Czym jest pies?
Świecące nowości od Nitecore
Tajemnica łowczego Anatol Faruga
Dzicy lokatorzy w łowisku Czesław Popławski
Pierwszy wilk Andrzeja Władysław Małż
Ze śląskich łowisk niewątpliwie najbardziej znana jest Pszczyna. To tu polowały koronowane głowy i wprowadzono do użytku mały róg myśliwski, który szybko zdominował europejskie łowiska. Dzięki umowie zawartej między carem Aleksandrem II a księciem pszczyńskim Janem Henrykiem XI Hochbergiem – łowczym wielkim koronnym i zamiłowanym myśliwym – w zamian za jelenie w pszczyńskich lasach pojawiły się żubry, a w tamtym czasie stanowiły one w Europie unikat występujący jedynie w białowieskich kniejach. Nie wszyscy znają jednak historię innego śląskiego pasjonata łowów – Christiana von Hohenlohego, który chciał przekształcić tatrzańskie lasy w łowiecki raj.
Ta dziwna nazwa odnosi się do wyszkolonego psa, najczęściej wyżła, który podczas polowania współpracuje nie tylko z człowiekiem, lecz także z ptakiem łowczym – sokołem lub jastrzębiem. Pies jest bowiem od wieków nieodłącznym elementem sokolnictwa.
Rozległe pasy trzcin przy zbiornikach wodnych bardzo często stanowią atrakcyjne miejsce polowań. Są ostoją zwierzyny i zapewniają piękne widoki, gdy akurat jej nie ma. Trzcinowiska w mgnieniu oka tracą jednak swój urok, kiedy po złym strzale w labiryncie zarośli, wody i błota trzeba odszukać postrzałka.
Półautomatyczna broń śrutowa doskonale się sprawdza podczas łowów na ptactwo wodne, a często ma wręcz przewagę nad tradycyjnymi strzelbami łamanymi. Warto zatem poznać jej zalety i wady.
Luneta dS zadebiutowała na targach IWA 2017 i wciąż nie ma rywala w ofercie konkurencji. Połączenie wysokiej klasy konwencjonalnej lunety z najważniejszymi zaletami cyfrowej optyki celowniczej służy jednemu – pewnemu trafieniu zwierzyny na różnych odległościach.
Tytułowy sztucer jest na wskroś amerykański. Niemal każdy jego cal hołduje zasadzie, że więcej i mocniej znaczy lepiej. To samo tyczy się zresztą przeznaczonej do niego firmowej amunicji. Nawet historia twórcy tej broni Roya Weatherby’ego to klasyczny amerykański sen.