Na dnie jeziora - Józef Pawłusiewicz
- zapytaj o produkt
- poleć znajomemu
(22) 659 77 80
w 24H
Twoja paczka
jak lubisz
na zwrot
Opis
„Na dnie jeziora” – historia, która dobiegła końca
W 1967 r. wzbierające wody powstającego Jeziora Solińskiego zakończyły bieg historii kilku miejscowości w dolinie Sanu. Pochłonęły także Łęg, przysiółek, w którym narodził się i żył Józef Pawłusiewicz. Z autobiograficznej książki „Na dnie jeziora” nie dowiemy się niczego o kulisach decyzji o budowie zapory na Solince i Sanie ani nastrojach ludności, która była zmuszona bezpowrotnie opuścić swoją ojcowiznę. Poznamy natomiast zatopioną wodami jeziora przeszłość miejsc i ludzi zamieszkujących dzisiejsze dno „bieszczadzkiego morza”.
Autor – myśliwy, pułkownik Wojska Polskiego oraz wybitny kynolog, dzięki któremu do dziś przetrwały gończe polskie – zabiera czytelnika do lat swojego dzieciństwa. Na początku XX w. wiejski chłopiec każdą chwilę życia spędzał w bezpośredniej bliskości natury. Pawłusiewicz wspomina emocje towarzyszące mu na początku łowieckiej przygody, wzbierającą w jego sercu zazdrość o polowania starszych braci, wreszcie pierwszą wyczekaną broń i wydeptaną zwierzynę. Okres edukacji zostaje przerwany udręką I wojny światowej oraz rozłąką z bliskimi podczas sąsiedzkiej wojny polsko-ukraińskiej w 1919 r.
Powojenne perypetie autora w służbie granicznej, obfitujące w polowania, szybko przechodzą zaś w zawieruchę kolejnej wielkiej wojny. Najdłuższy rozdział Pawłusiewicz poświęca okresowi 1939–1945 – od zbrodni niemieckich na mieszkańcach bieszczadzkiej ziemi, reakcji ludności oraz organizowania się ruchu oporu i działań wymierzonych przeciwko okupantowi przez partyzantkę, aż do wyswobodzenia tego regionu spod hitlerowskiego jarzma.
Autor z perspektywy pogranicznika, żołnierza i partyzanta ukazuje prawdziwe oblicze wojny – niepokoje i propagandę tamtych mrocznych czasów oraz totalną niemoc i nieprzygotowanie Wojska Polskiego na agresję z Zachodu.
Na kartach biografii stale przewijają się wspomnienia przedwojennych polowań z ogarami (dopiero po wojnie ogary Pawłusiewicza sklasyfikowano jako gończe polskie; historii ich odtworzenia poświęcono wydaną nakładem Wydawnictwa Mirczumet książkę „Pułkownik z dna jeziora”), tęsknota za nieprzebranymi górskimi łowiskami i wyprawami w knieję oraz nadzieja na rychły powrót do polowań wyznaczających codzienny rytm życia na wsi. Po wojnie bieszczadzka knieja na nowo rozbrzmiała graniem psów. Myśliwi wrócili na należne im miejsce. Począłem się wsłuchiwać w oddalony głos Łowisza, do którego wkrótce przyłączyły się głosy Śpiewaka i Lutni. Wsłuchując się w tę najmilszą dla ucha myśliwego muzykę, starałem się odgadnąć, na czyje stanowisko wyprowadzą dziki – opisuje Pawłusiewicz jedne z powojennych łowów.
Wydanie książki (pierwsze ukazało się w 1981 r., dwa lata po śmierci autora), uzupełnione o uwagi i poprawki zgłaszane przez czytelników. Mimo że nie można jej zaliczyć do kanonu literatury łowieckiej, bez wątpienia warto, choćby ze względu na jej ogromne walory historyczne, wzbogacić o nią domowy księgozbiór. Dla miłośników i hodowców gończego polskiego powinna to być wręcz pozycja obowiązkowa.
ADP
Format A5, oprawa twarda, 592 strony + 32 strony ilustracji na wkładce kredowej, na wyklejkach: 1. barwna mapy miejsc opisanych w książce (WIG z 1938 roku), 2. ciekawe zdjęcie Soliny z lat przed zalaniem, dodatkowo książka została uzupełniona o wiele archiwalnych fotografii i zawiera ich obecnie 68, wydanie V poprawione i uzupełnione, Krosno 2020
Dane techniczne
Autorzy | Józef Pawłusiewicz |
Format | 148 x 210 mm |
Liczba stron | 592 |
Oprawa | twarda |
Wydanie | 2020 |
ISBN | 9788375306972 |
EAN | 9788375306972 |