Neoprenowe pasy do broni cieszą się sporym powodzeniem za sprawą swoich niewątpliwych zalet – są ciche, wodoszczelne i łatwe w czyszczeniu, a ponadto lekkie i elastyczne, a więc amortyzujące ciężar broni, co przekłada się na wygodę jej noszenia. Kosztują przy tym zazwyczaj niedużo. Pasy, które powstają w rzemieślniczej pracowni Majos prowadzonej przez Józefa R. Majewskiego, wyróżniają się pod kilkoma względami – wśród nich już na pierwszy rzut oka dostrzegalna jest solidność wykonania.
Pasy neoprenowe Majos w zależności od modelu (RY 11 lub RY 12 z ładownicą na dwa naboje kulowe) mają szerokość 4,5 lub 5 cm i grubość 0,5 cm. Takie parametry wystarczają do swobodnego ułożenia łoża broni podczas celowania do zwierzyny, a tym samym wyeliminowania niechcianych stuknięć. Część nośną obszyto z zewnątrz wzmacniającą lamówką. Regulacja długości jest możliwa od 107 do 125 cm. Zastosowano tutaj mocną nylonową taśmę wojskową o szer. 2,5 cm. Tyle technikaliów.
Nie zbagatelizowano jednak również estetyki produktu. Na końcach pasów zostały wkomponowane stylowe wykończenia ze skóry, które doskonale kontrastują z ciemnobrązowym zamszem i zielonymi wykończeniami. Wykorzystano polską, naturalną, wysokojakościową skórę bydlęcą wyprawianą garbnikami roślinnymi. Model RY 11 (bez ładownicy) lekko zwęża się ku dołowi, RY 12 ma taką samą szerokość na całej długości. Po obu stronach znajdują się ponadto sprawdzone, praktyczne i ciche zapięcia na knopiki, które pozwalają na sprawne odpięcie pasa, np. na strzelnicy czy w razie konieczności zmiany luf kniejówki na boka lub odwrotnie. Wewnętrzna strona ma antypoślizgową fakturę.
APr, mat.rekl. | Brać Łowiecka 11/2024